www.pokonajastme.pl
Aktywność: Treking

Zgodnie z tradycją, rozpoczętą w 2010 roku, po „Wszystkich Świętych” pora wybrać się na najwyższy szczyt w polskich Tatr. Termin ten nie jest przypadkowy gdyż kiedy wybrałem się pierwszy raz, właśnie na początku października, zostałem niesamowicie zaskoczony ciszą i spokojem o jaki ciężko na najpopularniejszym szlaku polskich Tatr. Ponieważ droga do Morskiego Oka jest najbardziej uczęszczanym szlakiem ciężko tu o samotność i ciszę podczas sezonu letniego czy nawet zimowego. Jednak najbardziej uderzył mnie widok podczas drogi powrotnej ze szczytu, kiedy to w ciemnościach na progu Czarnego Stawu zobaczyłem widok Morskiego Oka a na nim palące się jeszcze znicze. Dopełniający to blask świateł ze schroniska odbijającego się od tafli jeziora tworzył niesamowity klimat. Właśnie dla tego klimatu wracam tam co rok.
Ten wyjazd był jednak wyjątkowy ponieważ w drodze do Zakopanego dowiedziałem się że będę ojcem. Nie pamiętam żadnego wysiłku jakim na pewno było pokonanie trasy parking Palenica Białczańska – Rysy – Palenica Białczeńska. Jest to nie bagatelne 50km i ponad 1500m przewyższenia. Na szczycie byłem szczęśliwy, sam ale nie samotny bo wiedziałem że w domu czekają na mnie moje dwa skarby.